Czuję się o wiele lepiej i mam zamiar jutro udać się do szkoły (dziękuje za to, że mam na trzecią lekcje ;__;). Ale zanim to zrobię trzeba ogarnąć zeszyty, książki, ćwiczenia, prace domowe, wypracowania i inne rzeczy za które mogę dostać pięknego kutasa do dziennika. Szczerze? Wlazłabym pod kołdrę, zawołała psa, opatuliła się z każdej strony i poszła spać. Niby za oknem słońce, ale... no właśnie `ale`. Leń ze mnie i tyle!
Osz Ty Joghurcie przebrzydły.
Żeby jakoś to ogarnąć zrobiłam sobie plan i mam zamiar się go trzymać? Czy coś?
1. Ubrać się (i tu nie chodzi o skarpetki, które z resztą mam już na nogach)
2. Ogarnąć twarz, włosy, wszystko.
3. Posprzątać w pokoju (posrało mnie do reszty, posrało)
4. Odrobić lekcje, napisać wypracowanie.
5. Pouczyć się z woku, wosu, fizyki (nienawidzę ;<), przedsiębiorczości.
6. Pouczyć się do polskiego gdyż iż ponieważ muszę zaliczyć klasówkę.
7. Napisać list.
8. Znaleźć zeszyt na `tydzień z życia Joghurta`.
9. Ogarnąć Wasze blogi.
W sumie to śmieszne, że ludzie chcą wiedzieć co robię na co dzień. Tak, jasne. Joghurt dzielił się kiedyś swoim pamiętnikiem z pewną osóbką, ale bez przesady. Byłam młoda, głupia, młoda, byłam w podstawówce i głupia. Mówiłam, że byłam młoda i głupia? Nie? Byłam młoda i głupia. I ogólnie takie tam. Zawsze w tych pamiętnikach pisałam teksty piosenek, opowiadania i kij wie co jeszcze. ARTYSTYCZNY JOGHURCIK.
Mam mocne postanowienie i mam zamiar je dotrzymać. Od 1 października do 1 czerwca. Tak, postanowienie długoterminowe (life is brutal, nie?). W związku z tym muszę iść jutro na drugi koniec miasta i dowiedzieć się o pewną rzecz.
Ach no i mama prosiła mnie żebym zakolegowała się z K. (siostrzenica jej koleżanki). Tak.. to jest ten moment kiedy powiedzenie `przecież ja ci nie dobieram przyjaciół` wjechało na czołówkę z tirem i niestety umarło śmiercią tragiczną. No ale dobra, nie skreślam tej Panienki od razu. Z resztą.. jak raz na ruski rok zrobię coś dobrego to może nic mi się nie stanie, nie? :3
Dobra, teraz porcja srajspiracji i lecę się ogarniać.
Oeshu! Chcę taki sweter! Chcę, chcę, chcę, chcę! *-*
Czy tylko ja nie mam w szafie niczego z flagą amerykańską/angielską/chujwiejaką? Jestem aż taka dziwna?
Jedna z moich ulubionych piosenek Comy. W ogóle przeżyłam szok gdy pierwszy raz ją usłyszałam i próbowano mi wmówić, że to Coma, a jednak... teraz bez niej nie zasnę ♡
Sweter jest cudoniaszy, kochanieńki i jeciu ! <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, obserwuje : )
Pozdrawiam.
hej, dzięki za odwiedzenie bloga :) również obserwuję xD
OdpowiedzUsuńsuuper :D
OdpowiedzUsuńProszę zajrzyj do mnie zaobserwuj , skomentuj oddzwiecze się ♥ Na moim blogu przepis na smoothie to dla mnie ważne ♥
www.oliwiaa-blog.blogspot.com
fajne zdjęcia;3
OdpowiedzUsuńrównież obserwuje;)
OdpowiedzUsuńJoghurt opanowuje blogspota? xD
OdpowiedzUsuńTrol, wiadomo. W końcu onet poszedł w odstawkę :CC XD
UsuńBoże dziewczyno świetnie piszesz :O
OdpowiedzUsuńObserwujemy ? Ja już dodaję <3
Mam pytanie, skąd wytrzasnęłaś taki zajebisty szablon ? Umiałabyś takiz robić ?
genialnie piszesz mówię <3
OdpowiedzUsuńA skąd wytrzasnęłaś ten szablon ?
To ja już również obserwuję :)
Ja twoją notkę pczeczytałam za pierwszym razem i na serio jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńSkąd jestes tak apropo ?
Blogujesz już 6 lat ?;o
OdpowiedzUsuńja dopiero dwa :D
fajne zdjęcia ^^
OdpowiedzUsuńhttp://likee-dreams.blogspot.com/
Ekstra leginsy na 4 zdjęciu :))
OdpowiedzUsuńTo drugie zdjęcie miałam kiedyś na tapecie :]
OdpowiedzUsuńEjj, czy flagi na ubraniach zrobiły się aż tak popularne? Bo ja też ostatnio zaczynam mieć wrażenie, że wszyscy wokół 'ometkowali' się jakimś krajem - nie żebym chciała zrobić to samo, ale śmiesznie to wygląda na ulicy ;)
dziękuję!:) piękne inspiracje;)
OdpowiedzUsuń