czwartek, 25 lipca 2013

79.

♫ Kumka Olik - Grzeczne dziewczynki

Przyznaje się bez bicia, że ostatnie noce były ciężkie. Uświadomiłam sobie jak bardzo tęsknie za pewną osobą. Miałam pretensje do tego człowieczka i do siebie. W pewien sposób zniszczyliśmy coś pięknego, ale cóż nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, prawda? Chodziłam strasznie przybita, nie umiałam znaleźć sobie miejsca, czegoś mi brakowało, a mój twitter zapełnił się wpisami zranionej nastolatki. Wiem to jest straszne i okropne na szczęście już koniec. Dzisiaj z ręką na nerce (tylko, której?) mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa.
Zarwałam dzisiaj noc oglądając anime i rozmyślając właśnie nad pewnymi sprawami. Od początku tego roku strasznie dużo się dzieje. Jest mnóstwo złych momentów, ale również tych dobrych. Wszystkie niepowodzenia staram się wyprzeć z pamięci, a dobre wspomnienia trzymam w sobie i pielęgnuje je. Drobnymi kroczkami minęliśmy już połowę dwa tysiące trzynastego roku, a za sześćdziesiąt dni będą moje siedemnaste urodziny. 
Czasu nie da się rozmnożyć ani zatrzymać, co jest niezwykle niekomfortowe. Niektórzy panikują, a to przecież najgorsza rzecz, jaką można zrobić. Tata zawsze powtarza, że tylko spokój może nas uratować. Owieczki, nie panikujcie, dobrze? Weźcie głęboki wdech i pomyślcie. Zazwyczaj jest tak, że rozwiązanie jest gdzieś koło nas, a stracony czas można w jakiś sposób nadrobić.
Chciałam porzucić wszystkie swoje plany i marzenia. W sumie już to zrobiłam i rozkoszowałam się słodkim brakiem problemów i stresów, jednak rozmowa z pewną osobą uświadomiła mi, że nie warto się poddawać. Dlaczego mam robić coś tylko na pół gwizdka? Po co zaczynać skoro wiem, że nie skończę? Jak długo można być rozkapryszonym dzieciaczkiem? Jeżeli się za coś wezmę, a po chwili to porzucę, bo pojawi się trudniejsza przeszkoda... jaki to ma sens? Jak nie chcą Cię wpuścić drzwiami to wejdź oknem lub przez komin. Determinacja - piękne słowo, prawda? Wykorzystaj je, wykorzystaj to uczucie. Dasz radę, wierzę w Ciebie Owieczko. Nie poddawaj się, nie warto. Osiągnęłaś już tak wiele, a teraz jesteś na dnie. Chcesz zaczynać od początku? Tym sposobem będziesz co chwilę zaczynać od początku. Po co? Mimo wszystko czas leci do przodu, a niektóre szanse pojawiają się raz w życiu. Wykorzystaj je. Obiecuje, że się nie poddam. Będę walczyć o swoje marzenia i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby je spełnić. Ty też się postaraj, dobrze?
Nie zawsze musisz być grzeczną Owieczką, pamiętaj.

Grzecznym dziewczynkom się nie wybacza.
Grzeczna dziewczynko, nie rozpaczaj.
Grzecznej dziewczynce to nie przystoi.
Grzeczna dziewczynko, powstrzymaj się grzecznie wbrew swojej woli.

piątek, 12 lipca 2013

78.

♫ Nina Nesbitt - Boy

Mijając ją na ulicy na pewno odwrócisz za nią wzrok. Możesz spotkać ją w witrynie sklepowej, będzie stała tam z kubkiem herbaty obserwując ludzi. Którejś nocy wpadniesz na jej psa, który zacznie na ciebie skakać i piszczeć, ona nie podejdzie, tylko zawoła czworonoga i pójdzie w drugą stronę. Będziesz spotykał ją coraz częściej, a kiedy jej nie będzie to pożądliwym wzrokiem będziesz szukał jej pośród tłumu ludzi. Kiedy już ją zauważysz zaczniesz biec, żeby pochwycić ją w ramiona, ale jej już nie będzie. Jej obojętne spojrzenie i rozchylone, czerwone usta będą coraz częściej nawiedzać cię w nocy. Zapach wiśniowych Black Devili i różowej Lacosty będzie cały czas doprowadzał cię do szału. Będziesz chodził jak naćpany i jednocześnie zdenerwowany, że nikt nic o niej nie wie. Widziałeś ją tyle razy, a dalej nie znasz jej imienia. Zadzwoniłbyś tylko po to, żeby usłyszeć jej głos, ale nie masz numeru. Dobrze wiesz, że wyzywanie siebie od idiotów nic nie da, a mimo wszystko to robisz. Po kilku dniach doszedłeś do wniosku, że jeżeli los zechce to znowu was połączy. Brawo, nadzieja matką głupich, ale podobno z nią łatwiej żyć. Zresztą lepiej siedzieć z nadzieją niż siedzieć bez niczego, prawda? Nie odpowiadaj mi, odpowiedz sobie. Nie widziałeś jej tyle dni, zdążyłeś się już pozbierać. Idąc obsranym parkiem zauważysz ją siedzącą na ławce. Co zrobisz, podejdziesz? Podejdziesz, gratuluje odwagi. Siadasz koło niej na ławce, patrzysz na jej rozwiązane trampki i prosisz ją o numer telefonu, a ona milczy. Milczy, milczy i milczy. Zaczynasz się denerwować, bo cisza okropnie rani. Po piętnastu minutach milczenia podniesiesz się z ławki i popatrzysz na nią równie obojętnym spojrzeniem, co ona na ciebie. Bez słowa odwrócisz się i będziesz szedł powoli w swoją stronę. Zrobisz zaledwie trzy kroki i poczujesz, że nagle ktoś chwyta cię za koszulę. Bojąc się odwrócić będziesz stał w miejscu i czekał na rozwój wydarzeń. Jej wargi znajdą się przy twoim uchu i od razu podyktują ciąg cyferek, który będzie tym przeklętym numerem. Odwrócisz się gwałtownie, kiedy skończy, ale jej już nie będzie. Zdenerwowany będziesz powtarzać ciągle w myślach: siedem, dziewięć, zero, trzy… Te dziewięć cyferek będzie najważniejszymi cyferkami w całym twoim życiu. Wracając do domu o mało nie zginiesz pod kołami roweru, fuj, okropna śmierć, taka… taka jak ty, nijaka. Będąc w sypialni rzucisz się na łóżko i sięgniesz po swój telefon wybijając dopiero, co zapamiętany numer. Bijąc się z myślami przygryziesz swoje policzki od wewnętrznej strony i naciśniesz zieloną słuchawkę. Pierwszy sygnał, drugi sygnał, trzeci sygnał, czwarty sygnał… w końcu odbierze. Nie wiedząc, od czego zacząć powiesz, że jej pies niezwykle głośny i zapytasz się jej, co robi wieczorem. Powie, że przyjdzie. Będziesz leżeć z telefonem przyciśniętym do klatki piersiowej przez dobre pięć minut, a potem rzucisz się do sprzątania, zmywania, zamiatania i ścielenia łóżka. Dochodzić będzie dwudziesta druga, a jej dalej nie będzie. Zrezygnowany pójdziesz w kierunku swojej sypialni, kiedy nagle usłyszysz dzwonek do drzwi. Jak oparzony rzucisz się, żeby je otworzyć, a w drzwiach będzie stała ona. Zmarszczy nos i wchodząc do mieszkania rzuci ci się na ciebie, zaplącze nogi wokół twoich bioder, a ręce wokół szyi. Całując ją zachłannie, zamkniesz nogą drzwi, obejmiesz ją w talii. Powoli kierować się będziecie w kierunku ogromnego, pościelonego łóżka. Ubrania będą znikały z twojego ciała nadzwyczaj szybko. Rzucisz ją na łóżko i siądziesz na niej okrakiem, wpleciesz palce w jej długie, blond włosy i będziesz schodził pocałunkami na jej szyje, piersi, brzuch. Wiesz, co będzie dalej, ja tym bardziej. Wszystko cudownie, prawda? Szkoda tylko, że rano jej już nie będzie, a abonent będzie po za zasięgiem. Ona już nigdy więcej nie pojawi się na ulicy, a jedynym dowodem na jej istnienie będzie czerwona szminka na twojej koszuli i pościeli. Kochanie, nie rób takiej żałosnej miny, przecież wiesz, że to nie mogło się inaczej skończyć. Cicho, nie płacz, weź chusteczkę i idź się wykąpać.

środa, 10 lipca 2013

77.

♫ Nina Nesbitt - Stay Out

Trzecia noc z rzędu, którą zarywam. Jestem ciekawa jak to się skończy, a Wy? Zastanawiam się dlaczego o drugiej w nocy ptaki ćwierkają i za nic nie mogę znaleźć odpowiedzi. Pewnie w główkach coś im się poprzewracało, biedactwa.
Jestem w iście filozoficznym nastroju i muszę to gdzieś z siebie wywalić, a twitter ma za mało miejsca na wpis. Tak czy inaczej, ktoś dosłownie przed chwilą stwierdził, że jestem jak kameleon - trzeba odgadnąć jaki mam aktualnie kolor. Złapałam trop i poszłam sobie nim dalej. Doszłam do wniosku, że jestem cholernie trudnym człowiekiem. I to nie tak, że jestem kobietą, więc uważaj. Nie. Ja jestem o wiele gorsza. Ludzie, którzy ze mną żyją mają naprawdę przesrane i sama współczuje im z całego serca. Jasne, powinnam się zmienić, tak. Szkoda tylko, że mi nie idzie. Mam być do końca życia kameleonem? Swoją drogą jeżeli rozwiążemy trudną zagadkę to jesteśmy z siebie niesamowicie dumni. Może powinnam pozostać taką zagadką? Hej, odkrywco, pogłówkuj i powiedz co odkryłeś oraz czy było warto!
Uciekam przed ludźmi, boję się ich.
Chyba dobrze, że stało się tak jak się stało. Przynajmniej wszystko jest jasne.
Po za tym zazdroszczę innym. Oni zawsze mogą ode mnie odejść, ja sama od siebie nie mogę.
Głupi szczeniak, płacze o jedną kość, kiedy ma ich całą miskę. 


Nina jest prześliczna! 

wtorek, 2 lipca 2013

76.

♫ Edyta Bartosiewicz - Ostatni raz

Za dużo uczuć. Czasami uświadamiamy sobie, że powinniśmy zniknąć z cudzego życia, lecz serce dyktuje co innego. Co wtedy? Mózg i serce. Najgorsza jest myśl, że jesteśmy z tą osobą bardzo blisko, a jednak to nigdy nie będzie nic więcej. A ja? A ja chcę o wiele, wiele więcej. Zaraz będzie, że zwariowałam. Nie. Jest 3:06, a ja myślę o tym od tylu dni. Szkoda, że nie umiem dać jednoznacznej odpowiedzi. "Tak" lub "nie" - prosta gra. Dlaczego to wszystko się komplikuje? Za późno by kłamać. Chciałabym zatrzymać tornado uczuć, lawinę wydarzeń i potok słów. Byłoby o wiele łatwiej. Do tego Ty mi tego nie ułatwiasz. Jesteś okropnym człowiekiem, bo wiesz co czuję, a mimo to trzymasz mnie dalej w niepewności. Rozstrajasz mnie, nie jestem w stanie funkcjonować.
Może to i lepiej. Ogarnęłam się, jest dobrze. Przyzwyczaiłam się.
Miliony gwiazd, tysiące obietnic, setki podróży.