poniedziałek, 27 maja 2013

71.

♫ Pączki w tłuszczu - Tylko bądź

Karolak to stary podrywacz, a ja go i tak uwielbiam.
Siedzę sobie na ziemi opatulona śpiworem i popijam herbatkę. Nie poszłam do szkoły, bo lekarz. Lubię swojego doktora, o. Zabawny człowiek.
Zastanawiam się czy mam tutaj coś ciekawego do napisania i jakoś tak nic mi do głowy nie przychodzi. Kryzys blogowy się kłania, hehe. Ogólnie sporo dzieje się w moim życiu i wpakowałam się w całkiem sporą aferę. Ba, żeby tylko jedną! Wpakowałam się w dwie poważne sprawy i nie mam zielonego pojęcia jak się z nich wyplątać. Wiem, że prawda niby powinna wygrać, ale... no właśnie, "ale". Spędziłam wczoraj dwie godziny na dachu i nie znalazłam odpowiedzi. Czasami postępowanie słusznie jest cholernie trudne, wiecie?
Jedni lubią, kiedy jestem roześmiana i niewinna, a ci drudzy wolą mnie jako wredną sukę. Wiecie co? Jestem sobą. Raz jestem taka, a raz taka. Czasem zbieram opiernicz za swój optymizm, a innym razem za to, że mam wszystkich w nosie. Bycie Ciastkiem jest trudne. Moi znajomi mają mnie za osobę, która jest niewinna, nie przeklina, nie ma zboczonych myśli i brzydzi się krwi. Kochani znajomi.
Po za tym trzymam się w szkole z dziewczynami i całkiem nieźle się dobrałyśmy. Trzy z nas (w tym ja) mają pociąg do tej samej płci, a jedna z nas jest typową hetero. Czasami się dziwię, że czuje się w naszym towarzystwie bezpiecznie. Chociaż nie. Jest dobrze dopóki mi się nie podoba.
Niszczę swoje relacje z ludźmi i jest mi z tym jakoś tak dobrze. Zarywam noce, martwię się wszystkim i wypijam hektolitry herbaty. No i wmuszam w siebie jedzenie, jest całkiem dobrze.
Nie mogę być wredną suką i uroczym Ciastkiem jednocześnie.
Ciastek na koniec.

Stare, siedem miesięcy ma. 
Jestem całkiem ładna!

Edit 17:59
Pe! Pozbyłaś się Tęczy i trudno mi Ciebie namierzyć, wiesz? Wskaż mi drogę do siebie. 

poniedziałek, 20 maja 2013

70.

♫ Thirty Seconds To Mars - The kill

Kim są moblowiczki? To w większości dziewczynki, dziewczyny, kobiety. Zranione przez mężczyzn, którzy byli cały ich życiem. To dziewczyny pełne sprzeczności, płaczące do poduszki i jednocześnie pełne chęci by podbić świat. Mściwe i sprytne żyjące w świecie marzeń, gdzie często Paryż gra główną rolę. My, moblowiczki, gdy nie wiemy co zrobić ze swoim życiem, pijemy herbatę wmawiając sobie, że akurat w tym momencie czas się zatrzymuje. Nałogowo czytamy książki, a każdy lepszy cytat natychmiast umieszczamy na moblo, żeby podzielić się z innymi molami książkowymi. Nie lubimy matematyki. My moblowiczki nie wierzymy w siebie. Boimy się własnych słabości. Często nie śpimy po nocach, słuchając smutnych piosenek. Zakochujemy się zbyt szybko, zaś zapominamy przez bardzo długi czas. Dostajemy szału kiedy moblo nie chce się otworzyć, godzinami nie możemy się zdecydować się na odcień tła naszego moblo. My moblowiczki nigdy się nie przyznamy, że boimy się życia. No chyba, że na moblo.

Siedzę na ziemi pod kołdrą z laptopem i latarką. Popijam herbatkę. Zarwałam noc z soboty na niedziele, dzisiaj spałam tylko cztery godziny. To był dziwny dzień. Padło dużo słów. O co Ci chodzi? Niszczysz mi psychikę.
Więcej Ciastka!

sobota, 18 maja 2013

69.

♫ Enej - Lili

Zaraz będzie dziewiąta, a ja dziele się z sąsiadami muzyką. Lili podbiła moje serduszko już bardzo dawno temu, a dzisiaj wraca do łask. Hmm... co to oznacza? Oznacza to, że od czwartku mam o wiele lepszy humor! Wiecie, śpiewam, tańczę, śmieje się, myślę optymistycznie. Kocham. Nie jestem zakochana, a kocham. Jest dobrze. Wstałam dzisiaj przed siódmą i zaczęłam tańczyć. Zapowiada się dobry dzień. Słońce świeci, ptaszki śpiewają, muzyka leci, mam dobry humor... czego chcieć więcej? Nawet nie zadawałam sobie sprawy z tego, że wieczory spędzone samotnie mogą tak podnieść człowieka na duchu. Chciałabym Wam wszystkim przekazać to szczęście, które w sobie właśnie noszę i te pokłady optymizmu i energii. Więc bierzcie i cieszcie się ze mną wszyscy. Ciekawe czy pozytywną energię można wysłać pocztą, hm... Tak czy siak mam nadzieję, że ta dobra energia przeniknie do Was. Tak właściwie to zostałam Pandą Fabiana.
Siedzę w za dużej bluzce kolegi, która robi mi za piżamę, włosy mam spięte w niezbyt ogarnięty kok, macham sobie nogami i jem marchewkę. Życie zaskakuje mnie na każdym kroku i stąd moje fochy, łzy i nienawiść. Jednak od kilku dni dzieje się coś dziwnego, naprawdę. Odnawiam kontakty z ludźmi z którymi nie widziałam się bądź nie rozmawiałam od kilku lat! Jest to naprawdę dziwne zjawisko tym bardziej, że te osoby tak naprawdę przypomniały sobie o mnie praktycznie w tym samym czasie (9:09!). Można powiedzieć, że trochę za dużo jak naraz, tym bardziej, że wiem, że ci ludzie zaraz znikną i znowu w pewnym sensie będę sama. To nie czas na takie myśli, cieszmy się z tego co mamy i z kim możemy spędzać czas. Prawda? Prawda! 
Rety, miałam taką chcicę na Ciastka, że to masakra! Dobrze, że naszła mnie teraz, kiedy mam dostęp do laptopa. Dobra, trzeba się zbierać, bo tak głupio zmarnować sobotę przed laptopem. Pakuje książki, picie i jadę przed siebie. Tak, znowu wsiadam na rower. Ten siniak, co nabiłam go sobie na mojej ostatniej wycieczce rowerowej jeszcze nie zszedł. W sumie to co ja się dziwie jak był na pół nogi. Wiecie co? Lubię swoje cycki!


poniedziałek, 13 maja 2013

68.

♫ Miley Cyrus - Who Owns My Heart 

11 maja
Słuchaj jej piosenki, bo ma w niej cudowny głos. Idiotka ze mnie. U mnie w mieście dzisiaj daje koncert Ewelina Lisowska. O północy. Niepełnoletni wstęp wzbroniony. I teraz mi smutno. 
Tak, miałam ponad dwa tygodnie wolnego i nic nie napisałam. Jakoś nie mam czasu i siły. Najśmieszniejsze jest to, że śledzę Wasze blogi, czytam je, a kiedy przychodzi do komentowania to umieram i idę dalej. Jestem okropna, idę wylać sobie herbatę na twarz. Gorącą.  

13 maja
♫ Ed Sheeran - The a team
 Kurwica mnie zaraz trafi, dosłownie. Rozwaliłam sobie nogę, brawo ja. Pisanie tutaj nie jest czymś na co mam aktualnie ochotę. Może jutro. Może. Idę produkować endorfiny. Zapowiada się cudowny wieczór z panią matematyką. Ach te lesbijskie związki. Daję Wam kilka zdjęć, które zrobiłam wczoraj Ewelinie.