sobota, 18 maja 2013

69.

♫ Enej - Lili

Zaraz będzie dziewiąta, a ja dziele się z sąsiadami muzyką. Lili podbiła moje serduszko już bardzo dawno temu, a dzisiaj wraca do łask. Hmm... co to oznacza? Oznacza to, że od czwartku mam o wiele lepszy humor! Wiecie, śpiewam, tańczę, śmieje się, myślę optymistycznie. Kocham. Nie jestem zakochana, a kocham. Jest dobrze. Wstałam dzisiaj przed siódmą i zaczęłam tańczyć. Zapowiada się dobry dzień. Słońce świeci, ptaszki śpiewają, muzyka leci, mam dobry humor... czego chcieć więcej? Nawet nie zadawałam sobie sprawy z tego, że wieczory spędzone samotnie mogą tak podnieść człowieka na duchu. Chciałabym Wam wszystkim przekazać to szczęście, które w sobie właśnie noszę i te pokłady optymizmu i energii. Więc bierzcie i cieszcie się ze mną wszyscy. Ciekawe czy pozytywną energię można wysłać pocztą, hm... Tak czy siak mam nadzieję, że ta dobra energia przeniknie do Was. Tak właściwie to zostałam Pandą Fabiana.
Siedzę w za dużej bluzce kolegi, która robi mi za piżamę, włosy mam spięte w niezbyt ogarnięty kok, macham sobie nogami i jem marchewkę. Życie zaskakuje mnie na każdym kroku i stąd moje fochy, łzy i nienawiść. Jednak od kilku dni dzieje się coś dziwnego, naprawdę. Odnawiam kontakty z ludźmi z którymi nie widziałam się bądź nie rozmawiałam od kilku lat! Jest to naprawdę dziwne zjawisko tym bardziej, że te osoby tak naprawdę przypomniały sobie o mnie praktycznie w tym samym czasie (9:09!). Można powiedzieć, że trochę za dużo jak naraz, tym bardziej, że wiem, że ci ludzie zaraz znikną i znowu w pewnym sensie będę sama. To nie czas na takie myśli, cieszmy się z tego co mamy i z kim możemy spędzać czas. Prawda? Prawda! 
Rety, miałam taką chcicę na Ciastka, że to masakra! Dobrze, że naszła mnie teraz, kiedy mam dostęp do laptopa. Dobra, trzeba się zbierać, bo tak głupio zmarnować sobotę przed laptopem. Pakuje książki, picie i jadę przed siebie. Tak, znowu wsiadam na rower. Ten siniak, co nabiłam go sobie na mojej ostatniej wycieczce rowerowej jeszcze nie zszedł. W sumie to co ja się dziwie jak był na pół nogi. Wiecie co? Lubię swoje cycki!


6 komentarzy:

  1. To dobrze,że już Ci się humor poprawił:D
    Udanej przejażczki rowerowej^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozytywna notka *o* A kto w tych czasach nie lubi cycków? Wyprawa, wyprawa~
    Nioch. Oby taki stan umysłu utrzymał ci się na dłużej :3
    Aikooś robi za fotografa i modelkę. Ile można robić ludziom zdjęcia xD

    OdpowiedzUsuń
  3. AHAHA! TWÓJ NUMER NOTKI TO 69! *le dziecko neo*

    A tak na serio - Podziel się tym. Na moim blogu już nie wieje optymizmem... Ale ważne, że ty go masz. Szczęście masz. Ja jestem sama od świtu do świtu i... No, pewnie wiesz, dlaczego ci zazdroszczę.

    Ja nie lubię swoich cycków. Usunę je ._.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe podsumowanie na sam koniec notki XD. "Lubię swojen cycki" haha. Naff cieszy się razem z Ciastkiem, że jest tak pozytywnie nastawiona i jest pełna energii -^___^- sama po przeczytaniu tego mam ochotę poskakać przy muzyce >D! Podziwiam za odnawianie kontaktów. Mi się tego nie chce robić XD.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przed siódmą w sobote? BÓJ SIĘ BOGA! :DD

    Bardzo dobrze, że masz w sobie dużo optymizmu, ja również na wiosnę (a właściwie to już lato) przeszłam jakąś metamorfoze i z większą radością podchodze do codzienności.

    "Wiecie co? Lubię swoje cycki!" - haha. Cieszę się razem z tobą :3

    OdpowiedzUsuń
  6. I tak trzymaj, lubię takiego Ciastka! ;)
    P.S. Jak dasz zdjęcie to może wszyscy polubimy twoje cycki ? ;>

    OdpowiedzUsuń