♫ happysad - Na ślinę
Naprawdę dziękuje temu zespołowi za nową płytę. Po prostu mam więcej kawałków, które poprawiają mi humor i przy których zasypiam. Chociaż nie powiem, tej nocy próbowałam zasnąć przy Wdowie.. oh, Ciasteczko, co się z Tobą dzieję?
Długo się zabierałam za wpis na blogu, naprawdę. Próbowałam wiele razy ale jakoś nie mogłam tego dokończyć. Dzisiaj pomimo swojego nędznego humoru, odwilży na dworze i braku słońca postanowiłam nadrobić braki tutaj. Jednak photoblog to nie to samo co mój Joghurcik.
Przede wszystkim należą się Wam wyjaśnienia co do ostatniej notki. Zacznę od najważniejszego: nie byłam u psychologa. Nie czuje takiej potrzeby. Pomysł na taką formę wpisu wpadł mi do głowy podczas spaceru z psem, kiedy szłam i po prostu ryczałam. Cóż, smutne. Tak, to co mówił Ciastek to wszystko moje przeżycia, wszystko to robiłam. Nienawidzę tych trzech ostatnich lat, naprawdę. Cieszę się, że to już koniec jednak te wspomnienia czasami wracają i strasznie mnie dobijają. W sumie ostatni post był dla mnie formą rozmowy z samą sobą. Czułam się lepiej. Chciałam zrobić serie takich wpisów, żeby to wszystko z siebie wywalić. Dobra, zobaczymy co to będzie.
Przyznam się szczerze, że to co się dzieje w gimnazjach jakoś szczególnie mnie nie zaskakiwało, swoje przeszłam więc wiem. Jednak to co się stało w czwartek przed feriami sprawiło, że życie mojej rodziny wywróciło się do góry nogami, a ja straciłam ochotę na patrzenie ludziom w oczy. Nie ogarniam tego i chyba nie chce ogarniać. Mama robi równocześnie za ojca i matkę. Wydzwania po prawnikach. Wychodzi z domu popołudniu do znajomych, a wraca po północy. Strasznie to przeżywa. Młodemu powoli przechodzi, ale w poniedziałek idzie do psychologa. Ja zostałam tam na siłę zaciągnięta w środę, myślałam, że zdechnę. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że po mnie to spłynęło. Po prostu. Jeden dzień połaziłam wnerwiona, a z moich ust leciały takie słowa, że niejeden dres by nie umiał odpowiedzieć na taką wiązankę wulgaryzmów. A może tylko mi się wydaje, że tego nie przeżywam? Staram się jakoś nie pokazywać, że nie ogarniam. Łażę tak jak zawsze, tylko w nocy nie mogę spać, trochę płacze i wiem, że uczucia w tym momencie to beznadziejna sprawa. Chciałbym być lepsza, mieć wpływy i ogarnąć tą sytuacje. Jednak wychodzi na to, że jak zawsze jestem beznadziejnym człowiekiem, który nie pokazuje uczuć i każe się wszystkim ogarnąć. Tak, Ciastek to ten bez serca. Chociaż naprawdę jest mi ciężko. I chyba dobija mnie fakt, że kiedy Tata dzwoni do domu to pyta się tylko czy jest Młody, a jak odpowiadam mu, że go nie ma to stwierdza, że zadzwoni do niego na komórkę. Nie pyta się co u mnie, już nawet nie czeka aż powiem mu `kocham cię` tylko po prostu odkłada słuchawkę. A może to ja dramatyzuje, może to ja staram się na siebie ściągnąć uwagę, może to ja powinnam sobie strzelić w ryj i się ogarnąć. Mam dziwny humor, udaje, że jest dobrze kiedy chciałabym po prostu się do kogoś przytulić i rozryczeć, bo już nie daje rady. Boże, jestem taka beznadziejna, przepraszam.
Mam ferie, wiecie? Wstaje o 13, jem śniadanie o 18 i jakoś tak mi to leci. Dziewczyny chorują więc jakoś nie mam ochoty ruszać dupska z domu. Po prostu odpoczywam. Tylko na lodowisko nie chodzę, a miałam to roić codziennie. Mam dziwne sny.
Oh! Dobrą wiadomością jest to, że happysad będzie w moim wypizdowie wielkim i to w marcu! Wydam pieniążki na bilet i w marcu pójdę się wyszaleć, wejdę między spoconych facetów, będę się darła śpiewając razem z Kubą. Przed koncertem będę żebrać na Jerzyna, którego i tak nie będę pić. Wrócę o północy cały czas śpiewając `30 raz`. Tak. Plany takie wielkie. Ciekawe co z tego wyjdzie.
happysad jest cudowny, właśnie go słucham teraz ;) życzę ci naprawdę miłej zabawy na koncercie, odreagujesz sobie to wszytsko co się dzieje.
OdpowiedzUsuńgimbaza jest naprawde zła. ale i jak wsyztsko, ma swoje pozytywy- z jednej strony jest to miejsce, które spenerza i w któym można spotkac własnie takich ludzi jak Q, którzy jak sie przyczepią to masakra. A z drugiej strony, w gimbazie poznałam naprawde mase fajnych ludzi. Co prawda, nie są z mojej szkoły, ale poznałam ich własnie przez zmianę szkoły, zmianę środowiska, więc to też jest dobre.
Cosette- wszyscy się o nią troszczyli. tak naporawde złe było tylko 7 lat jej życia, potem wybiła się, odbiła od dna, dała sobie jakoś radę w życiu. Poza Eponiną lubię własnie jeszcze tego malucha, który stał na barykadzie i został postrzelony, smutny był ten moment.
Do Warszawy pewnie nie pojedziemy, ale zainteresuje się, czy w Poznaniu nie wsytawiają nędzników i może namówię moją polonistkę na to.
super blog! obserwuje i licze na to samo :)
OdpowiedzUsuńbulion-pamietnik.blogspot.com
U mnie w szkole jest też chłopak podobny do Q.Złamał rękę mojej koleżance,nie raz zniszczył mienie szkoły,innej koleżance podstawił haka jak biegała,przez co uszkodził jej zęby,znęcał się nad jednym takim chłopakiem...dużo by wymieniać.Ale oczywiście ze szkoły go nie wyrzucą czy coś-.-'
OdpowiedzUsuńJa ferie mam dopiero za tydzień:)
Świetny blog. :)
OdpowiedzUsuńhttp://loveonlytofashion.blogspot.com
:) dziękuuuujujujuję za miły komentarzyk u mnie!!!!!
OdpowiedzUsuńświetny post również i śliczne zdjęcia
Pozdraaaawiam :))))))
http://demordie.blogspot.com/
Hi beautiful,
OdpowiedzUsuńAmazing photo's and blog.
Shall we follow eachother?
Let me know on my blog and I will follow back straight away!
Join also my give-away!
Love, Carmen
www.mydailyfashiondosis.blogspot.com
NIE! Jak najbardziej nie powinnaś mieć, twoje komentarze, takie przydługaśne, sprawiają mi masę radości. Bo wtedy wiem, że ktoś naprawde czyta i co więcej, naprawdę rozumie i co jeszcze więcej, nie ma tego w dupie. A jak koemntarz dotyczy nie tlyko notki tylk ojakoś odbiega, to znaczy że już w ogóle super, bo można sobie normalnie pogadać.
OdpowiedzUsuńPierwszą miłośc pamiętam. I każdą kolejną. Tego się nie zapomina, ej. Ale wagary... po pierwszym razie było ich tyle, że nie pamiętam już ;D
Pomnik cesarzowej Achai to kontynuacja 'Achai'. Także, zeby czytać drugi tom 'Pomnika...' musiałabyś przeczytać cztery poprzednie książki, dośc grube, ale warto! Naprawdę! W końcu to moje ulubione książki, jednego z ukochanych autorów, wiem co mówię ;D
Ale to prawda, cżłowiek wiele rzeczy zapomina. Wiele takich, które chciałby pamiętać, ale one z czasem się zacierają. Z jednej strony to dobrze, bo te złe wspomnienia tracą znaczenie wraz z czasem ,ale z drugiej, nie chce zapominać tylu rzeczy...
happysad dobre nutki, ale jakoś nie słucham :)
OdpowiedzUsuńCo do sytuacji, którą opisałaś, to jest to chore ! Ale uwierz, mi, że w swoim życiu słyszałam gorszych sprawach i gorsze rzeczy widziałam. Kiedyś na pewnym wyjeździe, byłam świadkiem wycierania (przepraszam za określenie) gówna z kibla szczoteczką do ZĘBÓW dziewczyny, która powiem szczerze, nie była lubiana z pewnych powodów. Ale to nie zmienia faktu, że to co zrobili, było cholernie chamskie. Chociaż chamskie to mało powiedziane... Na dodatek zdarzenie to powtarzało się wielokrotnie. Dziewczyna nieświadoma wszystkiego myła nią zęby przez cały czas.
Powiem szczerze, też jej nie lubiła, nie trawię fałszywości... Jednak żadnemu wrogowi nie potrafiłabym w taki sposób "dawać nauczki", nie wspomnę o chorobach, jakie mogą powstać... I wiesz co, próbowałam reagować i prosić by tego nie robili, oczywiście nie muszę mówić, że mnie nie posłuchali. Ale ja nalezę do osób, których nie da się zbić z tropu i poszłam o krok dalej, wynikła mała afera, ale wszystko dobrze się skończyło.
Nie lubię takiego chamstwa i coś takiego tępię, nie jest to ani zabawne, ani miłe.... Przecież to ohydne !
Mam nadzieję, że Twoja mama i cała reszta rodzinki będzie się trzymała w tej sytuacji. I ogólnie będzie Ok :) A ty nie bądź obojętna i pokaż im, że Cię to interesuje. Niech brat ma w Tobie wsparcie, chociaż z tego co zrozumiałam, więcej potrzeba go Twojej mamie :)
Tak się rozpisałam troszkę, pozdrawiam + obserwuję + zapraszam :)
nigdy nie mów, że jesteś beznadziejna !
OdpowiedzUsuńczapka nie jest moja, nie znam niestety jej ceny :c
xoxo
zostałaś nominowana do tagu "The Versatile Blogger"
OdpowiedzUsuńszczegóły na moim blogu
awesome-shadow.blogspot.com
Jesteś świetna . Uwielbiam Cie <3
OdpowiedzUsuńKocham muzykę happysad ♥ Świetna zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńhttp://dusza-marzycielki.blogspot.com/
taka kara?!! co to do cholery jest za państwo?!
OdpowiedzUsuńTo, co zrobił Q, moim zdaniem nie było jakimś tam czynem, który sam w sobie można zgłosić na policję. Ale zdecydowanie jest to pojebane zachowanie i taki ktoś powinien mieć np. indywidualne lekcje, albo rzeczywiście byc w szkole dla dzieci, na które trzeba cały czas mieć oko. Mama Q musi dobrze dawać dupy trenerowi, że tak go broni. I w ogóle jaką patologią musi być mama q, żeby nie zauważyć, że dziecko stwarza zagrożenie. Pojebana no.
OdpowiedzUsuńHappysad, jebana gwiazda. Ogólnie to chyba lubię trochę ich muzykę, ale to kim są i jak się zachowują to w ogóle masakra. Miałam okazję być na paru koncertach, bo polubili chyba mój koniec świata, miałam też okazję poznać ich i ich ekipę i powiem ci, że chujowi są. Wchodzą na scenę i grają byle tylko do końca seta i byle tylko dostać kasę.
Ten szalik to taki unikat na prawdę, moje lumpy ogólnie są chujowe, i ubrania w nich nie są z jakiejś zagranicy, tylko są z tych takich białych kubłów na odzież, takich które sa przy blokach. Jest tylko ze trzy takie fajne, to ten, zabiorę cię przy okazji kiedyś ;d