Co włożysz na nasze rozstanie?
Czy blady beż czy gorące czerwienie?
Zaiste życie nasze
Jak lot kamieniem
Czy masz już przygotowane ostatnie zdanie?
Czy blady beż czy gorące czerwienie?
Zaiste życie nasze
Jak lot kamieniem
Czy masz już przygotowane ostatnie zdanie?
01:08
Siedzę z laptopem w kuchni i gotuję makaron.
Tak, jestem głodna.
Tak, wyjadam sos pomidorowy z obiadu.
To dziwne, kiedy odnajduje się wspaniałych ludzi, którzy inspirują nawet na moment. Chciałabym być takim ludziem, ale znam za mało słów i nie umiem składać dobrych zdań... przykro. Sztuka też mi nie idzie. Bawię się, ale to chyba bardziej żałosne niż coś dające.
Za gorąco na życie.
Czekam na jesień.
Na szalik.
Na kurtkę.
Na cieplejsze buty.
Na kolorowe liście.
I na to, żeby dało się pić gorącą herbatę też czekam.
Budujemy. Na nowo. Jest dobrze.
Miłość.
Kocham moje frecie dziecko.
Zjadłabym ciasto.
Wentylator się kręci, a ja nie mam siły go ustawić, żeby wiał tylko na mnie.
Chciałabym być skomplikowana i tajemnicza, ale to chyba nie moja rola.
Kiedy gramy w statki to zawsze widać, kiedy się strzela obok mojego okrętu.
Kiedy się śmieje to z prostych rzeczy.
Kiedy płacze to przez głupoty i przez zranione serce.
Nie mam wielkich problemów psychicznych, natury własnej czy czegoś tam.
Nie jestem artystyczną duszą i mam odwagę, ale chyba ciągle za mało.
Mam prawie 21 lat i próbuje być dorosła, ale okazjonalne picie wina nie sprawia, że jestem dojrzalsza i mądrzejsza. Dlaczego? Przecież próbuje.
Zmiany? Jakieś zachodzą. Powoli.
02:03
N i e m i ł o ś ć .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz