niedziela, 8 marca 2015

94.

♫ Hozier - Take me to church



Take me to church
I'll worship like a dog at the shrine of your lies
I'll tell you my sins so you can sharpen your knife
Offer me that deathless death
Good God, let me give you my live.

Druga notka w tym miesiącu, zaszalałam. Staniki latają, majtki walają się po ziemi, dziewice piszczą, a ja jestem murzyńską dziwką z jedną nogą i tańczę kankana. Wiecie co? Żartowałam. Nie jestem murzynką. 
Nienawidzę w sobie tego, że jestem taką spierdoliną życiową. Staram się, a i tak wszystkich ranię i wychodzi mi wszystko okropnie. Czasami myślę, że lepiej by było, gdybym się nie starała. Po co mam się starać? I tak mi nie wyjdzie. Wiecie, najgorzej jest wtedy, kiedy wiesz, że na całej linii zjebałaś i chcesz przeprosić i powiedzieć, że naprawisz wszystko i że będziesz się starać, ale ta gula w gardle Ci na to nie pozwala. Myślę, że głośny płacz, podczas którego nie można złapać oddechu jest najgorszy. Właśnie wtedy odrobinę widać jak człowiek cierpi i jak jest mu przykro. Tak mi się wydaje, nie wiem, nie znam się. Chciałabym tutaj napisać wszystko co czuje i jak siebie nienawidzę, ale mi to nie wyjdzie. Zdecydowanie łatwiej jest wyzywać siebie w myślach i powtarzać sobie te wszystkie głupoty zasłyszane w szkolnym kiblu na przerwie. Nie umiem napisać jak jest mi źle. Życie ssie. 
Dzień Kobiet... mocno. Byłam na pizzy i jadłam kinder jajko i dostałam Merci. To zdecydowanie najlepsze chwile tego dnia. 
Mam mega fazę na Hoziera.
Doszłam do wniosku, że jakbym była facetem to byłabym gejem. Albo romantykiem. Ta kwestia jest do przeanalizowania. 


Moje nogi, fuuu.

4 komentarze:

  1. a ja jestem murzyńską dziwką z jedną nogą i tańczę kankana. - COOOOOOOO XDDDDDDD. Ciastek, wbiłaś mnie w ziemię tym tekstem.
    Nie płakaj, Ciastku! Chodź, przytulę ;____;! Ważne, żeby cieszyć się takimi drobnymi sprawami jak np. jedzenie pizzy i kinder jajka w Dzień Kobiet! To już jakiś pozytyw <3. *hug*
    Pisz częściej, na razie dobrze ci idzie XD!

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że gdybyś opisała wszystko byłoby ci łatwiej. A tak to się w sobie dusisz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie, nie. Nie ma co w sobie tego wszystkiego dusić. Płacz pomaga, owszem. Lepiej jednak jest się czasem zwierzyć kilku obcym osobom i mieć to "z głowy", podzielić się swoim problemem, niż nie mówić nic. Znam to po sobie.
    Wal śmiało! :D
    Wypisz, co ci leży na duszy, nawet jeśli miałoby to być chaotyczne i niepoukładane. Bądźmy szczerzy, takie są myśli człowieka. Boom, pizza! Boom, Kinderki! Boom! W Hameryce takich kinderek nie zjedzą, bo są nielegalne. Patrz na plusy :D Mamy lepiej od hamerykańsów :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem za tym aby pokazywać swoje emocje. Duszenie w sobie wszystkiego nie wychodzi nam na dobre - wiem po sobie - a płacz nie zawsze pomaga, niestety. Dobrze jest sobie gdzieś to wszystko napisać - nie koniecznie na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń