piątek, 18 października 2013

84.


♫ Sidney Polak - Otwieram wino 

Otwieram wino ze swoją dziewczyną! Te godzinne podróże do Warszawy z rodzicami i młodym. Słuchanie Sidneya, Liroya, Łez, Ich troje, Szymona Wydry... było zabawnie. Zawsze. Teraz tego słucham i z rozbawieniem stwierdzam, że dalej znam tekst piosenki. Jest dobrze. Leżę w swoim łóżeczku opatulona kołderką. Palące się świeczki stoją w całym pokoju, czekolada leży obok mnie, a lektury czekają grzecznie w torbie. Oba telefony wyłączone. Listy i pocztówki tak ślicznie wyglądają w szkatułce. Mimo wszystko jest dobrze. Spokojnie. Odcinamy się. Izolacja. Kocham to.
Ostatnie dwa tygodnie były bardzo zabawne, naprawdę. Miałam adoratora-prześladowcę! Były to tylko dwa dni, ale i tak ledwo to zniosłam. Za bardzo się denerwowałam, bo nie miałam pojęcia, co z tym chłopcem mam zrobić. Dobrze jest mieć kolegów. Kolegów, którzy uświadomią takiemu delikwentowi, że nic z tego. Po za tym ja z tym adoratorem męczyłam się dwa dni, a oni... dwa tygodnie! W każdej rozmowie ten chłopaczek o mnie wspominał. Michał się śmiał, że adorator miał takie błyszczące oczy i napis, że będę jego. Ups, nic z tego. Ale ja jestem okrutna. Będę się smażyć w piekle, mówię Wam to. 
Tak z dzisiaj: zostałam złodziejem. Rozpłakałam się, potem zdenerwowałam, a teraz mnie to wszystko jakoś niespecjalnie obchodzi. Myślałam, że ludzie w mojej klasie umieją słuchać, myśleć i ogólnie jakoś się zachować. Pomyliłam się. Jak bardzo się pomyliłam! Kamis, która również została posądzona o kradzież nie wie, co ma począć. No tak, bo przecież my we dwie tak melanżujemy za klasowe pieniądze, hoho! Wiecie...  narkotyki, szampan, noc w Las Vegas i te murzyńskie dziwki z jedną nogą tańczące kankana. Tak się bawi przewodnicząca i skarbnik klasy drugiej licealnej! Zapraszam Was na imprezę, ja stawiam! Co z tego, że z tych imprez nic nie pamiętamy i dziwnym trafem hajs zawsze się zgadza. Magia. Oddałyśmy wszystkim pieniądze, obie rezygnujemy ze swoich funkcji. Kapitan zawsze idzie na dno ze swoim statkiem, ale nie my. My jesteśmy jak szczury, które się ewakuują, nim będzie za późno. Tak. Siądziemy sobie na jakiejś wysepce i z popcornem będziemy oglądać to przedstawienie. 
Z mojej szkoły chcą zrobić jakiś haj skul mjuzikal do hip hopu. Bardzo kiepskiego hip hopu. Chyba im nie wyjdzie, ale dobra. Kuba jest zły, bo skreśliłam go z listy, smuteczek. Potrzebny mi ktoś, kto by mnie przytulił. Nie wiem, czy jestem wyjątkowa, ale mniejsza z tym. Lubię swoje łóżko. Matko, jak ja je kocham! Bez szans na lepsze jutro. Pogoda się popsuła. Listy czekają. A co z Wami?
Miłość, Mateuszu.


5 komentarzy:

  1. Hah...niezła historia z tym adoratorem:P
    Szkoda,że osoby z klasy Was niesłusznie posądziły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami lepiej kogoś uświadomić że nic z tego, niż robić nadzieję na coś co może nie wypali. Ja też odizolowuję się w ten weekend. Jednak zamiast filmów postawię na naukę, bo chcę dostać jakieś dobre oceny w przyszłym tygodniu, a poza tym chyba w końcu odważę się na zmianę koloru włosów, może to sprawi że będzie odrobinę lepiej także pod względem nastroju.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie kiedyś jeden gość na fejsie męczył i mnie to wkurzało,a co dopiero w rl. O_O'
    W takiej sytuacji najlepiej zrezygnować, jak ma się takie idiotyczne oskarżanie ciągnąć z byle powodu, to po cóż się męczyć? :D
    Z chęcią zeżarłabym Ci tą czekolade. :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Adorator-prześladowca! Proszę nic mi nie mów. Parę tygodni męczyłam się z takim jednym, ile razu mówiłam mu "odchrzań się" tym więcej miałam wiadomości na fb bądź też smsy (to już było nękanie), acz wreszcie do niego dotarło. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Łoł. Adorator-prześladowca nie brzmi zbyt dobrze. Ważne, że to były tylko dwa dni, a nie dłużej O___o. TAAAK! Imprezy w Vegas, narkotyki, szamapny i murzyńskie dziwki! Niedobra ty, tak kraść pieniądze XDD! No, wiesz?! ...Bez sensu. Nie rozumiem waszej klasy. Nie rozumiem ludzi. Jak można kogoś oskarżać o takie rzeczy? Niech sami spróbują przejąć wasze obowiązki, to zobaczą, co to znaczy. Wykonujecie niewdzięczną pracę, a i tak mają do was pretensje. Ludzie. Mój ty biedny Ciastku! *tula*

    OdpowiedzUsuń