Mam niesamowicie dobry humor. Nie wiem jak i co, ale jest naprawdę cudownie. Nogi na parapecie, otwarte okno, macham ludziom przechodzącym pod moim blokiem. Słucham sobie MKL i wiem, że mimo wszystko będzie dobrze.
Mam wziąć udział w akademii na zakończenie roku, już wiem jak to będzie wyglądać. Przed samym występem będę wszystkich pocieszała, że nie ma co się stresować, przed całą szkołą zacznę się wiercić jak dziecko z ADHD, a na końcu będę płakać ze śmiechu. Tak jest zawsze. W sumie to jest mi smutno, bo na całe dwa miesiące będę musiała się rozstać ze swoją klasą, nauczycielami. Przywiązałam się do tych ludzi. Po za tym po wakacjach druga klasa LO. Dziewięć godzin polskiego tygodniowo, cztery wosu i historii, będzie cudownie. Historii będzie mnie uczyć Atomówka, więc już w ogóle będzie śmiesznie. Miała w naszej klasie dyżur na dniach otwartych i opowiadała nam o tym jak pojechała stopem na koncert do Pragi i swoich znajomych punkach i jak to wszystko wyglądało parę lat temu. Dogadamy się z nią, bo słucha rocka. W sumie to zmienia mi się większość nauczycieli od września, ale nie piszmy o tym.
Zapowiada się weekend z polskim, fizyką, historią, niemieckim, geografią i biologią. W przyszłym tygodniu wystawienie ocen, muszę jeszcze troszeczkę popracować. I dobrze, przynajmniej nie będę się nudzić.
Jutro jest jakiś koncert, a mnie nosi, żeby iść i pozbyć się całej energii. Muszę dogadać się z Olą.
Mam mnóstwo śmiechu, bo znowu ktoś zostawił pod poprzednią notką link do tej poradni blogowej. Komentarz z anonima, aż się uśmiechnęłam. Przecież powiedziałam, że może do nich napiszę, jak będę miała problem.
Tata przyjechał i w niedzielę znowu wyjeżdża. Nasiedzi się w tym domu jak nigdy. Rodzice przywieźli z działki wiaderko truskawek, rety! Tyle koktajli i podjadania, ach. Uwielbiam czerwiec, bo zaczyna się sezon a owoce i mogę codziennie jeść coś innego. Bomba witaminowa.
Mamy gości, a ja sobie siedzę z laptopem i dodaje notkę na blogspota. Tak bardzo Ciastek.
Chciałabym te wakacje spędzić tak samo jak w tamtym roku. Cały czas 'coś', wychodzenie z domu o 5 rano i powroty po 22. Oddaje powoli laptopa, za dużo czasu marnuje.
Uwielbiam ten stan.
"Mamy po dwadzieścia lat,
Zero kasy, trochę ciuchów i doświadczeń."
heh...moja mama wczoraj przywiozła dwa koszyki truskawek.Jeden już zjadłam i przepiłam na koktajle itd. xd
OdpowiedzUsuńMoże i ja się zgłoszę do tej poradni XDDD? buahaha. Barany i już. Dobrze, że masz dobry humorek! Naff się cieszy razem z tobą <3. Powodzenia w poprawianiu ocen. A co do gości... ile razy Naff pisał notkę, jak byli w domu XD. Nie lubię gości. Wolę laptopa!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę dobrego humoru, bo u mnie ostatnio jest on rzadkością. Aby dalej tez było dobre!
OdpowiedzUsuńPodzielam zdanie.
UsuńWidzę że u wszystkich ostatnio coraz lepszy humor. Włącznie ze mną.
OdpowiedzUsuńZajechało latem.. takim..pięknym ...lepszym niż za oknem ♥
OdpowiedzUsuń