♫ Neony - Słoneczne baterie
Zakochałam się w tej piosence, naprawdę. W sumie to ona świadczy o zmianach w moim życiu, nowych znajomych, nowym uczuciu i wszystkim co najlepsze. Pojawiła się w takim momencie... no cóż, zobaczymy.
Ostatni tydzień był masakryczny. Podsumuje go tak: wymioty, ból głowy, od lekarza do lekarza, problemy w szpitalu, leki, dużo leków. Prawie przez tydzień jechałam na ketonalu setce, a w szpitalu odmówili mi przyjęcia nawet ze skierowaniem. Tyle ile moja Mama się namęczyła, ile nerwów straciła... Wniosek? Żeby leczyć się państwowo musisz być zdrowy albo mieć cierpliwość i pieniądze. Nie mam tych cech, więc Mama zaprowadziła mnie prywatnie do lekarza, który wyśmiał miejscowych lekarzy i przepisał leki, które pomogły. Tak, głowa boli mnie dalej, ale przynajmniej jestem w stanie coś robić. Dobrze, że już jest lepiej. Na ostatnie dwa tygodnie szkoły dostałam zwolnienie, już mnie nosi. Kontaktuje się z dziewczynami przez smsy. Wychowawczyni dzisiaj dzwoniła, uch. Wszyscy się martwią, jak miło. Jestem zła, bo do jedenastego lipca jestem uziemiona. Bo co? Bo neurolog. Uch, a zapowiadał się miesiąc w Krakowie.
Przez ostatnie dni poznałam naprawdę mnóstwo osób, które mnie rozumieją. Wywaliłam z siebie wszystkie uczucia i jest mi lepiej. Wpakowałam się w wysyłanie listów i kartek. W sumie to cudownie, taka wakacyjna akcja.
Siedzę sobie w piżamie otoczona poduszkami i kołdrą. Mama zrobiła pierogi, a ja od kilku dni spożywam tylko koktajle owocowe. Mam już dość tych truskawkowych. Bananowe podbiły serduszko Taty jak i moje.
Chcę rozjaśnić włosy do blondu i zrobić sobie niebiesko-różowe końcówki. W sumie ten pomysł chodzi mi po głowie od trzech miesięcy. Mama jest przeciwna, tyle przegrać.
Wyczuwam czekoladę!
Teledysk jest genialny!