piątek, 12 lipca 2013

78.

♫ Nina Nesbitt - Boy

Mijając ją na ulicy na pewno odwrócisz za nią wzrok. Możesz spotkać ją w witrynie sklepowej, będzie stała tam z kubkiem herbaty obserwując ludzi. Którejś nocy wpadniesz na jej psa, który zacznie na ciebie skakać i piszczeć, ona nie podejdzie, tylko zawoła czworonoga i pójdzie w drugą stronę. Będziesz spotykał ją coraz częściej, a kiedy jej nie będzie to pożądliwym wzrokiem będziesz szukał jej pośród tłumu ludzi. Kiedy już ją zauważysz zaczniesz biec, żeby pochwycić ją w ramiona, ale jej już nie będzie. Jej obojętne spojrzenie i rozchylone, czerwone usta będą coraz częściej nawiedzać cię w nocy. Zapach wiśniowych Black Devili i różowej Lacosty będzie cały czas doprowadzał cię do szału. Będziesz chodził jak naćpany i jednocześnie zdenerwowany, że nikt nic o niej nie wie. Widziałeś ją tyle razy, a dalej nie znasz jej imienia. Zadzwoniłbyś tylko po to, żeby usłyszeć jej głos, ale nie masz numeru. Dobrze wiesz, że wyzywanie siebie od idiotów nic nie da, a mimo wszystko to robisz. Po kilku dniach doszedłeś do wniosku, że jeżeli los zechce to znowu was połączy. Brawo, nadzieja matką głupich, ale podobno z nią łatwiej żyć. Zresztą lepiej siedzieć z nadzieją niż siedzieć bez niczego, prawda? Nie odpowiadaj mi, odpowiedz sobie. Nie widziałeś jej tyle dni, zdążyłeś się już pozbierać. Idąc obsranym parkiem zauważysz ją siedzącą na ławce. Co zrobisz, podejdziesz? Podejdziesz, gratuluje odwagi. Siadasz koło niej na ławce, patrzysz na jej rozwiązane trampki i prosisz ją o numer telefonu, a ona milczy. Milczy, milczy i milczy. Zaczynasz się denerwować, bo cisza okropnie rani. Po piętnastu minutach milczenia podniesiesz się z ławki i popatrzysz na nią równie obojętnym spojrzeniem, co ona na ciebie. Bez słowa odwrócisz się i będziesz szedł powoli w swoją stronę. Zrobisz zaledwie trzy kroki i poczujesz, że nagle ktoś chwyta cię za koszulę. Bojąc się odwrócić będziesz stał w miejscu i czekał na rozwój wydarzeń. Jej wargi znajdą się przy twoim uchu i od razu podyktują ciąg cyferek, który będzie tym przeklętym numerem. Odwrócisz się gwałtownie, kiedy skończy, ale jej już nie będzie. Zdenerwowany będziesz powtarzać ciągle w myślach: siedem, dziewięć, zero, trzy… Te dziewięć cyferek będzie najważniejszymi cyferkami w całym twoim życiu. Wracając do domu o mało nie zginiesz pod kołami roweru, fuj, okropna śmierć, taka… taka jak ty, nijaka. Będąc w sypialni rzucisz się na łóżko i sięgniesz po swój telefon wybijając dopiero, co zapamiętany numer. Bijąc się z myślami przygryziesz swoje policzki od wewnętrznej strony i naciśniesz zieloną słuchawkę. Pierwszy sygnał, drugi sygnał, trzeci sygnał, czwarty sygnał… w końcu odbierze. Nie wiedząc, od czego zacząć powiesz, że jej pies niezwykle głośny i zapytasz się jej, co robi wieczorem. Powie, że przyjdzie. Będziesz leżeć z telefonem przyciśniętym do klatki piersiowej przez dobre pięć minut, a potem rzucisz się do sprzątania, zmywania, zamiatania i ścielenia łóżka. Dochodzić będzie dwudziesta druga, a jej dalej nie będzie. Zrezygnowany pójdziesz w kierunku swojej sypialni, kiedy nagle usłyszysz dzwonek do drzwi. Jak oparzony rzucisz się, żeby je otworzyć, a w drzwiach będzie stała ona. Zmarszczy nos i wchodząc do mieszkania rzuci ci się na ciebie, zaplącze nogi wokół twoich bioder, a ręce wokół szyi. Całując ją zachłannie, zamkniesz nogą drzwi, obejmiesz ją w talii. Powoli kierować się będziecie w kierunku ogromnego, pościelonego łóżka. Ubrania będą znikały z twojego ciała nadzwyczaj szybko. Rzucisz ją na łóżko i siądziesz na niej okrakiem, wpleciesz palce w jej długie, blond włosy i będziesz schodził pocałunkami na jej szyje, piersi, brzuch. Wiesz, co będzie dalej, ja tym bardziej. Wszystko cudownie, prawda? Szkoda tylko, że rano jej już nie będzie, a abonent będzie po za zasięgiem. Ona już nigdy więcej nie pojawi się na ulicy, a jedynym dowodem na jej istnienie będzie czerwona szminka na twojej koszuli i pościeli. Kochanie, nie rób takiej żałosnej miny, przecież wiesz, że to nie mogło się inaczej skończyć. Cicho, nie płacz, weź chusteczkę i idź się wykąpać.

8 komentarzy:

  1. "Nikt mnie nigdy tak nie kochał jak ona mnie pożądała. Nigdy."

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu, jakie to boskie i wciągające O____o. Weź Ciastku napisz jakieś opowiadanie! No, kurdę, masz talenta! Albo weź o mnie napisz huehue XD. Albo o nas. Jak zakładamy własny sex shop XDD. Podjarałam się *____*.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta historia to tak po prostu czy spowodowana jakimiś doświadczeniami?
    Wciągająca ;)

    OdpowiedzUsuń